Aż wstyd przyznać, że pędzel Stippling Brush Real Techniques jeszcze kilka tygodni temu był jednym z najrzadziej używanych przeze mnie pędzli jakie posiadam. I nie mam na myśli tylko pędzli do podkładu.
Kupiłam go z myślą o rozświetlaczu. Wydawało mi się, że polubi się z Mary-Lou Manizer, że będą tworzyli zgrany duet. Niestety myliłam się. Efekt jaki uzyskałam nie do końca mnie satysfakcjonował, kosmetyk nie był dobrze roztarty, poza tym pędzel jest według mnie zbyt duży by móc precyzyjnie nałożyć nim rozświetlacz. Używałam go więc najczęściej do bazy pod podkład, czasami różu i pudru. Z tymi kosmetykami współpracował dobrze, ale to wciąż nie było TO.
Po pewnym czasie postanowiłam dać mu kolejną szansę i użyć zgodnie z przeznaczeniem, mimo, że zdecydowanie wolę nakładać podkład gąbką lub po prostu palcami, rzadko sięgam po pędzle. Okazało się, że Stippling Brush idealnie rozprowadza podkład, ale pod warunkiem, że robimy to ruchem stemplującym, 'wklepując' podkład w skórę, tak jak wskazuje jego nazwa. Tylko w ten sposób uzyskamy zamierzony efekt, czyli podkład rozprowadzony cieniutką warstwą, doskonale wtopiony w skórę.
Bardzo podoba mi się w tym pędzlu to, że wbrew pozorom nie pochłania
dużej ilości podkładu. Wydaje mi się, że pod tym względem
wypada lepiej niż znany pędzel do podkładu Expert Face Brush RT.
Sekret tego pędzla tkwi w jego włosiu. Syntetycznym, dwuwarstwowym, dobrze zbitym. Włosie jest sprężyste i miękkie, choć zdecydowanie nie tak miękkie jak np. Blush Brsh czy wcześniej wspomniany Expert Face Brush. Pędzel jest niewielki, dlatego idealnie dociera do wszystkich trudno dostępnych miejsc na twarzy.
Dobrze współpracuje z wszystkimi podkładami jakie posiadam, ale zdecydowanie najlepiej nakłada się nim podkłady bardzo płynne takie jak np. Maybelline Affinitone.
Wszystkie pędzle Real Techniques jakie posiadam są doskonale wykonane, ten również. Czyszczenie nie sprawia żadnych problemów, resztki kosmetyków dobrze się wypłukują, włosie nie wypada, szybko schnie. Rączka jest lekka i dobrze leży w dłoni, jej koniec jest płaski, dzięki czemu pędzel możemy postawić pionowo.
Stippling Brush to naprawdę dobry i myślę, że każdy, kto lubi nakładać podkład właśnie za pomocą pędzli powinien być z niego zadowolony pod warunkiem, że będzie go odpowiednio używał. Zauważam w nim tylko jedną wadę. Aplikacja podkładu za pomocą tego pędzla trwa znacznie dłużej niż za pomocą gąbki czy palców. Sięgam więc po niego jedynie wtedy, gdy się nie spieszę i nie maluję się z zegarkiem w ręku jak to bywa rano, przed pracą. Zakupu jednak nie żałuję, wręcz przeciwnie. Dzięki Stippling Brush przekonuję sie po raz kolejny, że pędzle Real Techniques to gwarancja dobrze ulokowanych pieniądzy. Wczoraj kupiłam kolejny, pokażę go Wam jutro :)
Znacie, lubicie pędzle Real Techniques?
_______________________________________
Recenzje pędzli RT:
Pozdrawiam,
Edyta
Pędzle Real Technigues sa na mojej wishliście :)
OdpowiedzUsuńmusze kupić!:)
OdpowiedzUsuńLubię go chociaż myślałam, że będzie to większe wow :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam 2 zestawy pędzli i nie przypadły mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że uda mi się je sprzedać, bo będę żałowała
A jakie zestawy kupiłaś? Ja zazwyczaj kupuję pojedyncze sztuki, rzadko decyduje się na zestaw, bo zazwyczaj okazuje się, że w skład takiego zestawu wchodzą pędzle świetne, po które sięgam bardzo często i kiepskie, które leżą potem nieużywane.
Usuńmam w seojej kolekcji inny Stippling Brush , idealny do plynnego podkladu :) ogolnie bardzo lubie RT:)
OdpowiedzUsuńJa poluję na niego i chcę go kupić ;]
OdpowiedzUsuńExpert Face Brush i powyższy pędzel to moje dwa chciejstwa RT :) No może jeszcze pędzel do różu, ale niekoniecznie. Póki co nie stać mnie na taką pędzlową inwestycję, więc wybieram Hakuro - które moim zdaniem są naprawdę warte uwagi, nie tylko ze względu na cenę, ale i jakość.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A