Konturówki do ust Golden Rose z serii Classic to kosmetyki, po które sięgam ostatnio bardzo często. Występują aż w 29 odcieniach, więc każdy znajdzie odpowiedni dla siebie kolor. Ja zdecydowałam się na trzy : #310 zgaszony brudny róż, #317 różowo-brzoskwiniowy i #320 soczystą, intensywną czerwień.
Konturówki są wodoodporne, mają kremową konsystencję, bardzo dobrze nakłada się je na usta. Mają niesamowitą pigmentację, wystarczy dosłownie kilka pociągnięć, by pokryć usta pięknym, intensywnym kolorem.
Są to produkty bardzo trwałe. Pod tym względem biją na głowę niejedną pomadkę jaką posiadam. Po jedzeniu troszkę się ścierają i usta wymagają delikatnych poprawek, ale schodzą bardzo równomiernie, nie tworzą nieestetycznych prześwitów.
Ja używam tych konturówek malując nimi całe usta. Mogą delikatnie podkreślać suche skórki, więc warto zadbać wcześniej o stan warg, ale dotyczy to większości produktów do ust.
Bardzo odpowiada mi to, że są to kosmetyki precyzyjne. Zdecydowanie łatwiej, szybciej i dokładniej maluje się nimi usta niż pomadką. Zrobienie poprawek po jedzeniu jest na tyle łatwe, że nie potrzebuję do tego lusterka.

Bardzo dobrze się je temperuje, nie łamią się, nie kruszą.
Minusem jest jedynie opakowanie. Jak widać na powyższym zdjęciu napisy ścierają się i kredki wyglądają nieestetycznie. Ale w porównaniu ze świetną trwałością jest to niewiele znacząca (dla mnie) wada. Tym bardziej, że konturówki są tanie jak barszcz, bo kosztują 4, 90 zł! Za tę cenę naprawdę żal nie kupić choć jednej.
Zerknijcie na poniższe zdjęcia jak kredki prezentują się na ustach.
Dwa pierwsze kolory są zdecydowanie moimi ulubionymi. Czerwień jest odcieniem bardzo wyrazistym, powiedziałabym, że troszkę neonowym, bardzo rzucającym się w oczy, ale ja uwielbiam ten kolor i często sięgam po tę kredkę. Brudny róż z kolei jest odcieniem idealnym na dzień i będzie pasował chyba wszystkim typom urody. Najjaśniejszy odcień również lubię, ale ten kolor najbardziej podkreśla suche skórki.
Dajcie znać czy macie te konturówki w swoich kosmetyczkach i jakie kolory są Waszymi ulubionymi.
Edyta
Numer 320 jest piękny. Przydałaby mi się taka konturówka w kolekcji,chociaż 310 też bym nie pogardziła ;)
OdpowiedzUsuńPrawda, że są piękne? :)
Usuń320 jest cudna, poszukam u siebie !!
OdpowiedzUsuńNa pewno nie pożałujesz :)
Usuńna ustach wyglądają rewelacyjnie! chyba trzeba by się po nie wybrać :))
OdpowiedzUsuńWow, cudowne. Robią wrażenie.
OdpowiedzUsuńWszystkie kolory są piękne :)
OdpowiedzUsuńto moja wysepka GR jest jakaś wybrakowana, bo aż tyle odcieni do wyboru na pewno nie było:(:D tanie i dobre, warto mieć chociaż jedną w swoim zbiorze:)
OdpowiedzUsuńWszystkie kolory dostępne są być może tylko na stronie producenta :(
UsuńJa kupiłam właśnie ostatnio moją pierwszą i jestem zachwycona! Co prawda samej jej nie moge nosić bo moje usta są w słabym stanie, ale sprawdzi mi się idealnie do obrysowywania konturu ust przy mojej bardzo ciemnej szmince :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie do tego są konturówki :) Gdybym miała pomadki, które kolorystycznie pasowałyby do tych konturówek to też bym je w ten sposób używała :)
Usuń310 jest prześliczna :D
OdpowiedzUsuń320 jest cudowny! Zakochałam się od pierwszego wejrzenia :)
OdpowiedzUsuń310 jest cudowna!:) Wszystkie wygladaja fajnie bo nie widać żadnych sucharków:))
OdpowiedzUsuńtylko #317 minimalnie podkreśla suche skórki :)
UsuńChciałabym tą z numerkiem 317 , przepiękna :) Ach, że też nie mam dostępu do kosmetyków GR :/
OdpowiedzUsuńJa niestety też nie mam do nich na co dzień dostępu, te kupiłam podczas urlopu w PL
UsuńWszystkie robią wrażenie! ;)
OdpowiedzUsuńmam zamiar się w nie zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńAle ładnie wyglądają na ustach :)
OdpowiedzUsuńpiękne kolory, bardzo ładnie wyglądają na ustach;)
OdpowiedzUsuń