Witajcie :)
W poście o ulubionych kosmetykach ostatnich tygodni wspomniałam o pewnej bardzo dobrej zalotce do rzęs. Efekt jaki osiągnęłam na rzęsach za jej pomocą spodobał się Wam na tyle, że postanowiłam zrobić o niej osobny post, napisać kilka słów więcej, pokazać więcej zdjęć. Może się to komuś przyda :)
Nazwa Ellen Tracy mówi mi niewiele. Właściwie wiem tylko tyle, że firma ma siedzibę w Nowym Jorku, produkuje ubrania, zapachy, kosmetyki i akcesoria.
Swoją zalotkę kupiłam w Tk Maxx w UK za ok 4 funty. Właściwie nie wyróżnia się niczym szczególnym od tych, których używałam do tej pory. No może poza tym, że naprawdę działa ;)
Zalotka jest dobrze wyprofilowana, dostosowana do kształtu oka. Podczas jej używania nie odczuwam żadnego dyskomfortu, nieprzyjemności jakich doznawałam np. przy użyciu zalotki z No7 (Boots, UK).
Wystarczy dosłownie 10 sekund, by nasze rzęsy zostały ładnie podkręcone, a efekt utrzymał się kilka godzin. Wiadomo, że ważną rolę odgrywa także tusz do rzęs jakiego użyjemy ( niektóre powodują, że rzęsy szybko się prostują, inne z kolei przedłużają efekt podkręcenia ). Ja od dłuższego czasu używam tuszu Max Factor False Lash Effect (wersja niewodoodporna) i jestem z niego bardzo zadowolona.
Na blogu nigdy nie prezentuję tuszów do rzęs, nie piszę recenzji, bo moje rzęsy są tak marne (ktrótkie i proste), że po prostu żaden nie prezentuje się na nich dobrze. Gdybym pokazała Wam zdjęcia chyba bym Was bardziej zniechęciła niż zachęciła do zakupu ;)
Kiedy mam możliwość zrobienia 'pełnego' makijażu, użycia cieni do powiek, narysowania kreski eyelinerem (która optycznie zagęszcza rzęsy) stan moich rzęs aż tak bardzo mi nie przeszkadza, bo nie jest bardzo widoczny. Gorzej jest, gdy nie mam czasu na makijaż, ograniczam się do podkładu, różu, podkreślenia brwi i pomalowaniu rzęs tuszem. Wtedy chciałabym by były widoczne. Kiedyś przedłużałam je metodą 1:1. Efekt był super. Rzęsy właściwie 'robiły' cały makeup. Oko było widoczne, ładnie podkreślone. Metoda ta jest dobra, ale nie na długo. Poza tym trzeba bardzo ostrożnie robić demakijaż, a biorąc pod uwagę, że wykonuję na bloga wiele mocnych makijaży, byłoby to dla mnie zbyt uciążliwe. Tak więc jedynym wyjściem jest użycie zalotki. Cieszę się, że znalazłam w końcu tę, która spełnia moje oczekiwania :)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJyfTw5HEQkQ5HDIvrplNhVqUdhO4zCG08wVSUEBwGe4oO8mvFlJXV3rzOAq6evMHtQcZZycNcMRW4zDrRmh0Wjh8gVkFSkgJbTWIZSYrxLa-opg2pQp4m1ROE7Hjm5mcGdWNu7iP1GAw/s1600/1.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh01KJr7QHVTalZo2w9g5O8j5HY18TRVvGMNOWLEc_H9cBG3edn-UtVz5EkmkCHDHec4RLKnYlenwOCgqIHjPAs9wKJSZyZ4od16PpjpjCbZe6mfvNQCINBwEQ9HZXEXZhp1SPKCY5kxQM/s1600/2.jpg)
Nie jest to wachlarz pięknych, gęstych, podkręconych rzęs, ale efekt i tak mnie satysfakcjonuje. Zalotka spełnia swoje zadanie, ładnie podkręca rzęsy. W porównaniu z innymi zalotkami efekt utrzymuje się naprawdę długo.
Minusem tej zalotki jest to, że nie posiada zapasowej gumki oraz ciężko ją zdobyć.
Jeśli jesteście zainteresowane tym produktem i mieszkacie w Uk lub znacie kogoś, kto tam mieszka, warto poprosić o rozejrzenie się za tą zalotką w sklepie Tk Maxx, bo naprawdę warto.
Moja ocena:
5/5
*****
Przypominam o trwający rozdaniu <klik>. Zgłaszać się możecie do 30 marca. Serdecznie zapraszam i życze powodzenia :)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjnnA6QdXCpcmfL9PfVgNY5jwEMmn_zArwq5YPsL6zKe4cJXr4RnWPIUVCknhAkcRMkCtouMFUEGx-_qXhJVOwBEIZU20iL7ydy26TQE1le2QNZf6fQtktY7SrrTb4tUanfQDazetnlV0/s1600/pustegsfff.png)
też od jakiegoś czasu jestem szczęśliwą posiadaczką zalotki ;)
OdpowiedzUsuńMasz jakąś ulubioną zalotkę?
Usuńwow,ale efekt ! :) ja jeszcze nigdy nie miałam zalotki :)
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś zadowolona ze swoich rzęs nie ma powodu męczyć ich zalotką
UsuńPiękne masz rzęsy!!! ja jakoś nie używam zalotki.
OdpowiedzUsuńDo pięknych rzęs to im jeszcze daleko ;)
UsuńCóż za efekt! :O
OdpowiedzUsuńZadowalający :)
UsuńBoje się zalotek od czasu gdy jedną obcięłam sobie rzęsy
OdpowiedzUsuńMi się na szczęście nigdy to nie zdarzyło, nawet gdy używałam zalotki za 5 zł...
UsuńMasz przepiękne brwi i rzęsy, już nie wspominając o oczach *__* A efekt zalotki niesamowity :O
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńZalotki używa od trzech lat i nie wyobrażam sobie bez tego gadżetu makijażu. Pięknie otwiera oko.
OdpowiedzUsuńZalotka to mój must have ;)
UsuńEfekt świetny :) Osobiście nie posiadam zalotki ;)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się taka:)
OdpowiedzUsuńPięknie podkreca Ci rzęsy! Ja nigdy zalotki nie miałam, boję się jej użyć :)
OdpowiedzUsuńMam najzwyklejszą zalotkę, w której tylko wymieniam gumeczki i jest super :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne masz rzęsy :) Fajna ta zalotka, chętnie bym ją kupiła:)
OdpowiedzUsuń