Tym razem makijaż graficzny z mocno wyciągniętym cieniem w kierunku skroni. Nie jest to makijaż dzienny ( przynajmniej ja nie wyszłabym tak pomalowana z domu :P ), ale na imprezę myślę, że się nadaje :)
Jest to moja lużna interpretacja makijażu Marty Żmudy Trzebiatowskiej.
Make up wykonałam dosyć dawno i przyznaję, że nie do końca pamiętam jakich kosmetyków użyłam.
Do podkreślenia brwi na pewno użyłam paletki Essence. Chciałam sprawdzić jak te cienie będą sprawowały się na powiece, dlatego ciemniejszego użyłam także w makijażu oka. To właśnie ten cień został wyciągnięty mocno w kierunku skroni i właściwie tworzy cały makijaż. Naprawdę znakomicie się rozcierał!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.