Masła do ciała The Body Shop uwielbiam, zresztą pisałam to nie raz. Jedynym, sporym minusem, jaki w nich dostrzegam to ich cena. Według mnie jest zdecydowanie zbyt wysoka, chociaż biorąc pod uwagę ich wydajność,
działanie czy zapach, cena
wydaje się być mniej nierozsądna ;) Niemniej jednak ja zawsze poluję na
promocje, bo choć masła umilają mi czas po prysznicu/kąpieli i zawsze sięgam po nie z wielką przyjemnością, w cenie regularnej ich nie
kupuję, bo najzwyczajniej w świecie szkoda mi kasy. Na szczęście w
okresie okołoświątecznym sklepowe półki uginały się od nadmiaru
produktów, a witryna sklepu zachęcała do wejścia do środka i
skorzystania z wielu promocji, m.in. -50% na masła do ciała. Żal było nie skorzystać :) Kupiłam dwa masła: o zapachu malin oraz migdałowe (6.5 funta/szt./200ml).
Masło
migdałowe jest zdecydowanie moim ulubionym ze wszystkich, jakie
testowałam (a było ich naprawdę sporo) i zawsze kiedy nadarzy się okazja
(czytaj promocja) wrzucam je do koszyka. Zawiera
m.in. olej ze słodkich migdałów, masło kakaowe i masło shea.
Przeznaczone jest do skóry normalnej i suchej. Ma idealną konsystencję,
dosyć zbitą, przypominającą mi margarynę do pieczenia ciast ;)
Mimo to bez trudu wydobędziemy z opakowania odpowiednią ilość kosmetyku (bo masło mięknie pod wpływem ciepła naszych dłoni) i
z łatwością rozsmarujemy na ciele. Wielkim plusem tego produktu jest
to, że bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze żadnej
tłustej warstwy. Przyznaję, że od zapachu tego masła jestem wręcz
uzależniona, jest słodki, intensywny, bardzo długo utrzymuje się na
skórze. Zdarza mi się, że po niektóre kosmetyki z czasem sięgam rzadziej, bo ich intensywny zapach mnie drażni lub po prostu nudzi, ale nie ma to miejsca w
przypadku tego masła. Na plus oceniam także jego wydajność.
Skład: Water, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Cyclomethicone,
Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Glycerin, Theobroma Cacao (Cocoa)
Butter, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Cetearyl Alcohol, Lanolin
Alcohol, Phenoxyethanol, Fragrance, Methylparaben, Propylparaben,
Xanthan Gum, Hexyl Cinnamal, Linalool, Butylphenyl Methylpropional,
Limonene, Benzyl Alcohol, Disodium EDTA, Coumarin, Sodium Hydroxide,
Methyl 2-Octynoate, Geraniol, Caramel.
Drugie
masło, malinowe, zagościło w mojej kosmetyczce po raz pierwszy. Najczęściej wybieram sprawdzone, ulubione mazidła do ciała TBS, ale od czasu do czasu lubię
też wypróbować nowe warianty zapachowe. Bardzo
treściwa konsystencja ( jak w przypadku masła migdałowego) wzbogacona
została o masło shea. Kosmetyk dedykowany jest skórze normalnej, ale
moją, suchą zaspokaja w stu procentach. Właściwie oba masła są do siebie
bardzo zbliżone zarówno pod względem konsystencji, działania, zapachu i
wydajności. Jedynie zapach, choć naprawdę przyjemny, intensywny, słodki,
bez żadnych chemicznych tonów wypada w mojej ocenie ciut słabiej od
masła migdałowego. No, ale zapach rzecz gustu.
Skład:
Aqua/Water/Eau (Solvent/Diluent), Theobroma Cacao Seed Butter/Theobroma
Cacao (Cocoa) Seed Butter (Emollient), Butyrospermum Parkii
Butter/Butyrospermum Parkii (Shea) Butter (Skin Conditioning Agent -
Emollient), Glycerin (Humectant), Cetearyl Alcohol (Emulsifier),
Glyceryl Stearate (Emulsifier), PEG-100 Stearate (Surfactant), C12-15
Alkyl Benzoate (Emollient), Ethylhexyl Palmitate (Skin Conditioning
Agent), Cera Alba/Beeswax/Cire d’abeille (Emulsifier/Emollient), Sesamum
Indicum Seed Oil/Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil (Skin-Conditioning
Agent), Bertholletia Excelsa Seed Oil (Emollient), Dimethicone (Skin
Conditioning Agent), Parfum/Fragrance (Fragrance), Caprylyl Glycol (Skin
Conditioning Agent), Phenoxyethanol (Preservative), Rubus Idaeus Seed
Oil/Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Oil (Skin-Conditioning Agent), Xanthan
Gum (Viscosity Modifier), Disodium EDTA (Chelating Agent), Tocopherol
(Antioxidant), Sodium Hydroxide (pH Adjuster), Linalool (Fragrance
Ingredient), Citric Acid (pH Adjuster), CI 14700/Red 4 (Colour), CI
17200/Red 33 (Colour)
Oba
masła mogę Wam z czystym sumieniem polecić. Dobrze nawilżają, sprawiaja, że skóra jest delikatna i pięknie pachnie. Używanie ich to dla mnie przyjemność. Jedynie cena odstrasza,
ale weźcie ze mnie przykład i polujcie na promocje, bo warto!
A Wy znacie/lubicie masła The Body Shop?
Z The Body Shop miałam tylko miodowe masełko, ale było cudowne :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś miałam na nie ochotę, ale powąchałam w sklepie i uznałam, że zapach jest zbyt słodki ;)
UsuńZnam i lubię BS, ale uważam, że to za drogie kosmetyki. PS.: Obserwuję i zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ceny nie zachęcają do zakupu, dlatego ja, tak jak napisałam poluję na promocje ;)
UsuńJeszcze nie zapoznałam się z tą marką, ale najwyższy czas nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńPolecam masełka, są super! :)
UsuńMalina to moja ulubiona wersja :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to nowość, ale od razu podbiła moje serce ;)
UsuńMam ochotę na jakieś masełko TBS :)
OdpowiedzUsuńNa masełko migdałowe TBS mam ochotę od dawna :)
OdpowiedzUsuńTo mój must have :)
Usuńmuszę zacząć polować na promocje, tylko coś czuję, że nie uda mi się:( przegapiłam nawet promocję na MACa w douglasie, a o niej wiedziałam:/
OdpowiedzUsuńMalinowe masło uwielbiam <3 normalnie zjadłabym je całe gdyby było jadalne :P
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ciężko się oprzeć ;)
UsuńPróbowałam migdałowego i bardzo mi odpowiadało. Muszę przyznać, że to jedno z ciekawszych maseł jakie używałam :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze maseł TBS, ale planuję to nadrobić:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te masła, ale jeszcze nigdy nie miałam w pełnowymiarowym opakowaniu :) Ale promocja -50% to szok po prostu ;D Też bym się obkupiła ;)
OdpowiedzUsuńGrzechem byłoby nie skorzystanie z takiej okazji ;)
UsuńNie stosowałam jeszcze tych kosmetyków ale to masło migdałowe jest kuszące:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam je :)
UsuńUwielbiamy ich masło waniliowe:)
OdpowiedzUsuńMam truskawkowe i kocham to,że nie pozostawiam tłustej warstwy. Zdecydowanie zmienił moje balsamowanie się.
OdpowiedzUsuń