kontakt FACEBOOK obserwuj INSTAGRAM googlebloglovin

25 maja 2014

Ulubieńcy ostatnich tygodni (maj 2014)


Cześć :)

Jak zapewne zauważyłyście posty z ulubieńcami nie pojawiają się na moim blogu regularnie co miesiąc jak u niektórych z Was. Niestety [albo raczej na szczęście dla mojego portfela ;)] kosmetyki nie zmieniają się u mnie często. Jeżeli coś przypadnie mi do gustu, coś się sprawdzi, po prostu sięgam po to ponownie. Jednak raz na kilka tygodni, kiedy w moje ręce wpadnie coś, co wyjątkowo polubię trafia na moją listę ulubionych kosmetyków, którą chętnie się z Wami dzielę.

Tym razem ulubieńców jest jedenastu. W zeszłym miesiącu miałam możliwość zrobienia zakupów w Polsce, więc tym bardziej cieszę się, że mogę Wam polecić również kosmetyki do których macie łatwy dostęp, może coś Was zainteresuje :)





1. Paletka cieni Inglot Freedom System, którą pokazywałam w tym poście >klik<. Po te cienie sięgałam w ostatnich tygodniach zdecydowanie najczęściej. Wszystkie inne, nawet moje ulubione Mac'zki poszły w odstawkę ;) Lubię je za świetną pigmentację, trwałość, cenę. A także za to, że w większości są to cienie matowe, czyli takie, których nie mam zbyt wiele w swoich zbiorach. W przyszłym miesiącu również wybieram się do Polski, więc już zacieram ręce, bo mam ochotę na więcej tych cieni! ;) Makijaże z ich użyciem możecie zobaczyć: tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj i tutaj.

2. Pomadka Golden Rose Velvet Matte. Posiadam dwa kolory: 02 i 05. Odkąd je kupiłam właściwie nie używam innych. Matowe pomadki, podobnie jak matowe róże do policzków są w ostatnim czasie zdecydowanie moimi ulubieńcami. Gama kolorystyczna tych pomadek jest szeroka- wśród 20 kolorów każda z nas znajdzie coś dla siebie zarówno na dzień jak i na wieczór. Na ustach prezentują się świetnie, są matowe, ale nie jest to suchy, tępy mat. Są trwałe, tanie i nie wysuszają ust. Czego chcieć więcej? No może jedynie więcej kolorów ;) Dokładną recenzję przeczytacie tutaj.

3. Bourjois Flower Perfection to jeden z tych podkładów, które jedni uwielbiają, a inni nie znoszą. Na KWC ma różne opinie. Ja osobiście bardzo go lubię :) Używam go właściwie codziennie. Bardzo dobrze kryje, ma odpowiednią konsystencję ( nie lubię bardzo płynnych podkładów), nie zapycha, nie wysusza. Najlepiej prezentuje się kiedy wklepiemy go w skórę, tak jak przewidział producent dołączając (kiepską) gąbeczkę. Ja używam do tego celu gąbki Real Techniques. Nie jest to podkład idealny, takiego ciągle szukam, ale jestem z niego naprawdę zadowolona.

4. Blush Brush Real Techniques, czyli pędzel idealny. Z jego pomocą wyczarujemy na swoich policzkach piękne rumieńce. Chyba nie spotkałam się z negatywną opinią na jego temat. Mięciutki, świetnie wykonany, poręczny, ładny :) Zdecydowanie ulubiony spośród wszystkich moich pędzli. Recenzja- tutaj >klik<.

5. Ostatnio bardzo polubiłam wszelkie olejki. Niedawno skończyłam butelkę olejku ze słodkich migdałów, teraz używam Miaroma awokado, który kupiłam w sklepie Holland & Barret. Raz w tygodniu nakładam go na włosy, czasami dodaję kilka kropel do balsamu czy masła do ciała. Używam także do masażu. Olejek z awokado jest idealny dla zniszczonych włosów oraz suchej skóry. Doskonale nawilża, zmiękcza skórę i poprawia jej elastyczność. Na pewno kupię kolejną buteleczkę :)

6. O żelu do mycia twarzy Avene Lotion Nettoyante Pour Peaux Intolerantes pisałam w tym poście >klik<. Idealny dla skóry bardzo wrażliwej, nie wymaga użycia wody. Bardzo dobrze usuwa makijaż i inne zanieczyszczenia, nie wysusza, nie podrażnia skóry. Bardzo go lubię dlatego kilka dni temu kupiłam drugą butelkę :)

7. Pamiętam, że bardzo, bardzo dawno temu pierwszy raz o tym pistacjowym maśle do ciała NIP+FAB usłyszałam na kanale Katosu. Bardzo je chwaliła, że zapach super i w ogóle cud i miód... Odszukałam je w Boots'ie, ale kosztowało ponad 8 £, więc je sobie odpuściłam, bo zabezpieczone było folią i nie mogłam go niestety powąchać. Pomyślałam, że nie będę kupować w ciemno i za tę cenę wolę kupić sprawdzone masełka The Body Shop. Ostatnio jednak w innej drogerii natknęłam się na to masełko w cenie 2.99 £, więc od razu wrzuciłam je do koszyka. W domu je rozpakowałam i zdecydowanie nie była to miłość od pierwszego powąchania ;) Zapach był intensywny i ... trochę dziwny. Szybko jednak się do niego przyzwyczaiłam. Było w nim coś odpychającego, ale też przyciągającego.Taki dziwny stwór to masło ;) Mimo wszystko po masełko NIP+FAB sięgałam w ostatnich tygodniach najczęściej, bo po jego użyciu skóra była gładka i miękka. Kupiłam kolejne opakowanie, tym razem o zapachu mango :)

8. Jeżeli jesteśmy już w temacie kosmetyków o zapachu pistacji, nie mogło w tym zestawieniu zabraknąć masła do ciała Bielenda wanilia + pistacja. Bardzo podoba mi się to połączenie zapachowe, bo choć wanilia często bywa dla mnie zbyt intensywna, tutaj razem z pistacją tworzą świetny duet :) Masełko pachnie jak słodki, waniliowy deser :) Zapach dosyć długo utrzymuje się na skórze. Masło ma idealną konsystencję, doskonale się rozprowadza i szybko wchłania. Dobrze nawilża skórę. Bardzo chętnie po nie sięgam kiedy mam ochotę na coś słodkiego ;)

9. O samoopalaczu La Roche-Posay Autohelios pisałam ponad rok temu tutaj. Od tamtej pory jestem mu wierna, niedawno kupiłam drugie opakowanie. Sięgam po niego głównie zimą, używam wtedy na twarz, szyję i dekolt, ale zdarza mi się także użyć wiosną oraz latem na całe ciało. Bardzo go lubię, bo nie robi smug i plam, dobrze się rozprowadza, nie ma zapachu typowego dla samoopalaczy. Zachęcam do zapoznania się z pełną recenzją tego kosmetyku :)

10.  Zawsze lubiłam kosmetyki Lirene. Teraz, kiedy nie mam do nich na co dzień dostępu testowanie nowości tej firmy sprawia mi podwójną przyjemność. Oczywiście krem do mycia ciała pachnący wanilią nowością jest jedynie w mojej łazience, bo na polskim rynku dostępny jest od kilku miesięcy. Połączenie wanilii z cynamonem skutecznie przekonało mnie do zakupu. Uwielbiam cynamon i wszelkie inne przyprawy korzenne. Krem pachnie pięknie. Słodko, ale nie mdło. Zdecydowanie trafia w mój gust :) W kontakcie z wodą tworzy gęstą, kremową pianę, która doskonale oczyszcza skórę i jej nie wysusza. Fajnie, że są kosmetyki, które umilają nam taką zwykłą, codzienną czynność jak mycie ciała :) Jeżeli będę miała taką możliwość chętnie kupię go ponownie :)

11.W punkcie 2. wspomniałam, że ostatnio najchętniej sięgam po kosmetyki matowe. O pomadkach już napisałam, o cieniach do powiek także, czas na róż do policzków. Ten, po który w ostatnich tygodniach sięgałam najczęściej to poczwórny róż, który dostałam od sklepu bornprettystore.com. Ma ładne, intensywne kolory ( nie martwcie się, na skórze nie są tak intensywne jak w opakowaniu!) jest trwały, bardzo wydajny. Nie zapycha skóry, nie podrażnia jej itp. Prawdę mówiąc nie oczekiwałam od tego kosmetyku wiele, ale bardzo mile mnie zaskoczył. Recenzję możecie przeczytać tutaj



To by było na tyle:) Dajcie znać, czy testowałyście którykolwiek z tych produktów i czy się u Was sprawdził :)





12 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem strasznie 11 ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat żadnego nie znam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tych kosmetyków, ale dobrze się dowiedzieć co jest godne polecenia. Pędzel Blush Brush z RT będzie kiedyś mój, już od dawna mi się marzy. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. super , chociaż zadnego nie znam i niestety nie podziele się opinią;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja znam tylko pędzel RT i faktycznie dobrze nakłada u mnie róż :) Reszty jakoś nie miałam okazji przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście Bourjois Flower Perfection ma w necie mnóstwo negatywnych opinii. Aż byłam zdziwiona, bo generalnie podkłady tej firmy lubię. Ale widać jak co komu. Może tajemnicą sukcesu jest kwestia aplikacji ?:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy26/5/14

    piękna lista, z której nic nie miałam;)

    pozdrawiam
    :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawi mnie ten żel z Avene, bardzo lubię kosmetyki tej firny, może zdecyduje się na niego gdy choć trochę ,,uszczuplę,, swoje zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja polecam Ci maty z Kobo są o wiele lepsze o Inglota i jeszcze bardziej napigmentowane, uwielbiam pędzle real techniques :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam w planach kupno pędzla Real Techniques :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny wpis! Nie myślałem, że tyle będzie wolno się tu dowiedzieć. Wszystko cudownie, przejrzyście oraz klarownie opisane. Rzeczywiście godny przeczytania artykuł, nie rozczarowałem się ani jego formą, ani przekazem.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

podobne

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...